ZNANA I LUBIANA SCRAPERKA JaMajka ZROBIŁA NAM ŚWIĄTECZNĄ NIESPODZIANKĘ I WZIĘŁA W OBROTY NIE TYLKO NASZE GUMKI ALE RÓWNIEŻ TUSZE !!!
Porównanie ruszy Colop i Noris:
1) Tusz Colop ma mniej głęboki kolor, jego czerń jest tak naprawdę głębokim grafitem. Tusz Noris
ma naprawdę głęboką czerń.
Obydwa tusze nie mają jakiegoś specyficznego zapachu, praca z nimi jest przyjemna. Łatwo
korzysta się z aplikatorów z buteleczki, gąbki od poduszek stemplarskich ładnie je wchłaniają.
A. Te szczególiki to stempel wytuszowany bez używania wałeczka, dotknęłam poduszki i
odcisnęłam wzór na papierze. Widać słabsze odbicie szczegółów (jednak wałeczek to dobry
wynalazek). Ta odbitka powstała z użyciem tuszu Colop.
B. Ta odbitka powstała bez użycia wałeczka, z użyciem tuszu Noris. W porównaniu do Colop
kontury są wyraźniejsze, mniej rozmyte (ten tusz sprawia wrażenie tłustszego, bardziej
zawiesistego, być może ma w sobie mniej wody, bo lepiej kryje stempel)
Dama odbita tuszem Colop ma trochę słabszy kolor w porównaniu z tą odbitą Norisem, także
kontury trochę bardziej się rozmywają. Jednak nie mogę powiedzieć, że "nie polecam" tuszu COLOP, bo w
połączeniu z wałeczkiem daje sobie świetnie radę ze szczegółami stempla i odbitki nim robione są
również wysokiej jakości.
JaMajka wykonała jeszcze porównawcze odbicie StazOn:
Wbrew moim oczekiwaniom (Colop jest jednak bardziej charakterystyczną, rozpoznawalną firmą) i wbrew przyzwyczajeniu do StazOna palmę pierwszeństwa dostaje tusz Noris (nie ma to nic wspólnego z moją słabością do brodatych, umięśnionych karateków :P)
BARDZO DZIĘKUJEMY JaMajce ZA TUSZOWY TEST :)
Z norisem mam codziennie do czynienia w pracy (chociaz tam pracuję na innego rodzaju pięczątkach:-)), a COLOPA kupiłam na stoisku montazowni w Łodzi. Oba dają radę, ale też wolę Norisa:-)
OdpowiedzUsuńJamajkowa, dziekujemy :D
OdpowiedzUsuń:* :)
OdpowiedzUsuń